Supermaraton Gór Stołowych – rekordowa frekwencja, zwycięstwa faworytów.
W miniony weekend odbyła się IX edycja Supermaratonu Gór Stołowych, jednego z najbardziej malowniczych biegów górskich w Polsce. Impreza po raz pierwszy odbyła się w 2010 i była jedną z pierwszych biegów górskich w Polsce. Wystartowały wtedy 102 osoby. Na przestrzeni tych 9 lat trasa ze względu na ograniczenia, głównie Czeskiego Parku Narodowego została kilka razy modyfikowana osiągając w tym roku długość 54,7 km i przewyższenia rzędu +2400 / -2300 metrów (trasa ULTRA).
Przypominamy, że od zeszłego roku organiztor biegu i zarazem budowniczy trasy – Piotr Hercog zdecydował się również wyznaczyć trasę LIGHT - 21 km oraz +1003/-886 metrów. Dodatkowo w tym roku odpowiadając na sugestie uczestników poprzednich edycji zawodów, organizatorzy zdecydowali się na przeniesienie biura zawodów, które miało swoje miejsce w Karłowie w Centrum Szkoleniowo - Edukacyjnym Parku Narodowego Gór Stołowych (były Hotel Karłów). To właśnie tam ulokowany został start imprezy.
Nie zmieniała się za to niepowtarzalna meta. Trasa wystartowała w Karłowie i poprowadziła uczestników przez najpiękniejsze szlaki Gór Stołowych i Broumovskich Sten po czeskiej stronie. Meta zawodów zlokalizowana była jak zawsze na szczycie Szczelińca Wielkiego gdzie na zawodników czekał chyba najlepszy bufet w Polsce. Teoretycznie profil trasy nie wydaje się bardzo wymagający, ale warto pamętać, że poza przewyższeniami biegacze muszą się spodziewać wymagających, wijących się między skałami, techniczych ścieżek oraz charakterystycznych wyrastających jak nigdzie indziej korzeni. To właśnie te trudności techniczne powodują, że nie jest łatwo rozwijać na tej trasie duże prędkości. Pokonanie trasy w szybkim tempie wymaga ciągłego skupienia i precyzji. Wygrywają Ci, którzy nie boją się odważnie zbiegać albo po prostu zostawiają na czas zawodów swój układ nerwowy w domu.
Niepowtarzalna jest meta zawodów, usytuowana jak wspomniałem na szczycie Szczelińca, na który prowadzi 665 kamiennych schodów. Wykonał je pod koniec XVIII w. sołtys Karłowa Franz Pabel, udostępniając niezdobyty dotąd masyw. Biorąc pod uwagę, że schody to ostatni odcinek biegu ich pokonanie nie jest wcale taką łatwą sprawą. Osiągnięcie szczytu i wynagradzające wszystko wspaniałe panoramy na większość pasm w Sudetach z pewnością wynagradzają biegaczom ich wysiłek.
Na tegoroczną edycję SGS zgłosiła się rekordowa liczba chętnych. 500 zgłoszonych zawodników na dystansie Ultra i 498 na dystansie Półmaratonu zapowiadało ciekawą rywalizację. Udała się również pogoda, która oscylowała w granicach 14-15 stopni. W sobotniej rywalizacji na trasie Ultra bezapelacyjnym zwycięzcą okazał się, mieszkający na co dzień w Norwegii Maciej Dombrowski, który z duża przewagą wyprzedził na mecie Janusz Majera oraz Andrew Mcconnella z Australii.
Najszybszą kobietą okazała się Katarzyna Winiarska, druga była Marta Kaźmierczak, a trzecia Czeszka Jana Mikesova.
Na trasie Półmaratonu doszło do kilku ciekawych sytuacji. Otóż pierwsza trójka zawodników zameldowała się na mecie w takiej samek kolejności jak przed rokiem. Zwyciężyli Czesi – Pavel Brydl przez Janem Naprawvnikiem, a trzeci finiszował Dominik Włodarkiewicz. Na trasie prawie 40 % zawodników stanowiły kobiety! Najlepszą okazała się być Kinga Gomołysek, druga była Anna Swornowska, a podium dopełniła Ewelina Kowalik. Warto nadmienić, że wszyscy uczestnicy biegu zameldowali się na mecie. Rzadko zdarza się, że biego kończy 100 % uczestników.
W imieniu organizatorów już teraz zapraszamy na jubileuszową, X edecję SGS, tym bardziej, że organizatorzy szykują nam kilka niespodzianek.
Wyniki
http://wyniki.b4sport.pl/maraton-gor-stolowych-2018/m127.html
Tekst i foto
Przemysław Ząbecki